"Zawsze trzeba działać. Źle czy dobrze, okaże się później. Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć przynoszą czasem smutek i żal, nie żałuje się."Obudziłam się leżąc z głową na jego ramieniu. Otworzyłam oczy i się przeraziłam w jakiej pozycji jesteśmy. Słodko spał obejmując mnie jedną ręką. Drugą miał na brzuchu, który było widać spod podciągniętej koszulki. Zarumieniłam się i zakryłam twarz rękami. Pogłaskał mnie ręką po boku i trochę się przekręcił. Chciałam wstać, ale byłam przez niego unieruchomiona. Delikatnie dotknęłam jego ramienia i nim potrząsnęłam.
-Kai...- mruknęłam cicho.
-Yuuki...- wymówił niemrawo i przytulił mnie do siebie.
-Kai... - powiedziałam przyduszona.
Kai nie zwracał uwagi na to co mówię. Nie było tak źle być przytuloną do jego umięśnionego ciała. Tak ładnie pachniał. Był w półśnie. Postanowiłam to wykorzystać.
-Kim dla ciebie jestem?- zapytałam cicho.
-Yuuki... jesteś moim wszystkim.- powiedział przez sen.
-Kim dla ciebie jestem?- zapytałam cicho.
-Yuuki... jesteś moim wszystkim.- powiedział przez sen.
Serce mi przyśpieszyło i zaczęłam szybciej oddychać. Musiałam wykorzystać to, że nadal się nie obudził.
-Kochasz mnie?
-Oczywiście że tak Yuuki. Tylko boję ci się to powiedzieć.
Przeszła przeze mnie fala gorąca. Serce przyśpieszyło mi jakby miało zaraz wybuchnąć. Łapczywie łapałam powietrze w płuca. Przyłożyłam gorącą dłoń do jego klatki piersiowej i westchnęłam z ulgą.
Nagle, obudził się i odskoczył ode mnie. Zarumienił się mocno.
-Długo cię już tak przytulam?
-Odkąd się obudziłam...- mruknęłam z delikatnym rumieńcem.
-Rany... przepraszam.- odwrócił wzrok nadal mocno się rumieniąc.
Usiadłam i się zaśmiał jakbym nigdy nie usłyszała słów przed chwilą wypowiedzianych z jego ust.
-Eh... miałem dziwny sen...
-Jaki?- zapytałam niecierpliwie.
Zarumienił się mocniej.
-Um... o tobie.
Zarumieniłam się
-Naprawdę? A co dokładnie?
-No... rozmawialiśmy, obejmowałem cię.- powiedział z trudem, rzadko był taki otwarty.
-A pamiętasz o czym rozmawialiśmy?- zapytałam ciekawa.
-Eh... nie.
-Hmmm... no trudno.- uśmiechnęłam się i spojrzałam na zegarek.
Była już prawie szósta.
-No to nici z biegania.- westchnęłam i znów się koło niego położyłam, ale zachowywałam między nami odpowiedni dystans.
-Mówiłem przez sen?- zapytał nagle.
-Tak... wołałeś moje imię.- uśmiechnęłam się złośliwie.
-S-serio? Tylko?
-Noi że chcesz iść do toalety.- zaśmiałam się
Zaśmiał się.
-Okej. W takim razie lecę
-Jasne.- uśmiechnęłam się i przytuliłam do poduszki zamykając oczy.
Zrobiłam się cała czerwona bo przypomniały mi się jego słowa. Zastanawiałam się czy uciec, ale ostatecznie się uspokoiłam i udawałam że śpię. Wrócił. Gdy zobaczył, że śpię zaczął się przebierać. Ściągnął koszulkę. Obróciłam się w drugą stronę i zarumieniłam. Uśmiechnął się widząc jak się przekręcam. Rozebrał się cały i założył majtki. Potem szukał innych ubrań w szafkach. Zacisnęłam ręce na poduszce.
-Yuuki.. czy ty na pewno śpisz?- zapytał podchodząc do łóżka.
Narzucił na siebie koszulkę.
-Nie pytałeś wcześniej więc nie odpowiadałam...- mruknęłam.
-Nie pytałeś wcześniej więc nie odpowiadałam...- mruknęłam.
-Um... ale nic nie widziałaś?
-Heh... nie martw się moim hobby nie jest podglądanie nagich mężczyzn.- nie odwróciłam się do niego.
Zaśmiał się krótko.
-To dobrze. Bo się przebieram.
-Mhm... ja sobie jeszcze poleżę.
-Okej...- założył spodnie i usiadł na łóżku.
Obróciłam się w jego stronę i się delikatnie uśmiechnęłam.
-Jak ci się spało? Mi świetnie.
-Mi też. Lepiej niż samej.
Zarumienił się lekko.
-Taaaa...
Zaśmiałam się cicho.
-Dzięki, że mnie wczoraj wpuściłeś do swojego łóżka.
-Dzięki, że mnie wczoraj wpuściłeś do swojego łóżka.
-Nie ma sprawy... byłem ci to winien...
-Przecież nic nie zrobiłeś...- powiedziałam.
-Hehe... bo wiesz...- zaśmiał się nerwowo.
Usiadłam na łóżku z poważną miną.
-Co jest?
-Wtedy w sali kinowej to był mój pomysł... Tsuki się do tego przyznał, bo mi byś tego nie wybaczyła.
Skamieniałam. Nie wiedziałam co powiedzieć. Gapiłam się na niego i zastanawiałam czy go nie zdzielić w twarz.
-Przepraszam Yuuki. Bałem się, że mnie znienawidzisz.
-Teraz jest już za późno na przeprosiny.- mruknęłam wstając i kierując się do wyjścia. -A wiesz co jest w tym wszystkim najgorsze..?- obróciłam się w jego stronę.-Że ci zaufałam.
Opadł na łóżko zmarnowany.
Wróciłam do swojego pokoju i umyłam się. Ubrałam się w mundurek i zeszłam na dół. Kai siedział cicho na kanapie. Przewróciłam oczami i przeszłam koło niego. Nie chciałam z nim gadać. Nie odezwał się nawet. Było mu przykro. Westchnęłam i zebrałam się w sobie.
-Idziesz? Czy będziesz tak siedział i użalał się nad swoim życiem..?- mruknęłam. -Trudno... stało się, ale musisz to jakoś naprawić.
-Wiem.- westchnął. -Nic nie dostaje się za darmo, i nic nie da się szybko naprawić...- wstał z kanapy i podszedł do drzwi.
Pojechaliśmy razem do szkoły, ale przez drogę nie odezwaliśmy się do siebie przez sekundę. Pani z geografii poprosiła mnie, żebym przyniosła jakieś rzeczy potrzebne do lekcji, które są w kartonie w innej klasie. Tylko zapomniała wspomnieć, że to jest takie ciężkie.
-Pomóc ci?- znienacka, niczym anioł stróż pojawił się Hinata. -Te pudła wyglądają na ciężkie.
-Nie... dam radę. - uśmiechnęłam się a nogi uginały mi się pod ciężarem.
-Nie przemęczaj się tak.- wziął ode mnie pudła. -Nie chcę byś coś sobie zrobiła.
Zarumieniłam się lekko i uśmiechnęłam.
-Dziękuję.
-Proszę bardzo.- uśmiechnął się szeroko. -To gdzie masz zanieść te pudła?
-Do sali geograficznej...- uśmiechnęłam się.
-Okej. Prowadź.
Hinata zaniósł te ciężkie pudła do pani on geografii.
-No widzę, że masz swojego rycerza w lśniącej zbroi.
Zarumieniłam się lekko.
-Tak, właśnie.
Uśmiechnął się.
-Zawsze służę pomocą.- wyszedł z sali żegnając mnie i nauczycielkę.
Po lekcji matematyki miałam zamiar znów iść pod wiśniowe drzewo i pomyśleć. Jednak usłyszałam muzykę dochodzącą ze szkolnej auli. Rozpoznałam ten dźwięk gitary od razu. Pobiegłam do niej szybko a inni uczniowie szli zaciekawieni w tamtą stronę. Weszłam na aule i zobaczyłam projektor wyświetlający dzień, w którym zaczęłam chodzić z Wiktorem. Zaśpiewał mi wtedy piosenkę Seleny Gomez - Love You Like a Love Song.
Stałam jak wryta na środku sali. Byli tam już chyba wszyscy uczniowie łącznie z Kaiem i Hinatą. Gdy zostałam pokazana ne ekranie w krótkich spodenkach z wysokim stanem i pokazującą brzuch bluzką myślałam, że się zapadnę pod ziemię. Chciałam wierzyć, że to koniec, ale się myliłam. Wiktor wyszedł i zaczął śpiewać piosenkę na żywo. Wszystkie dziewczyny piszczały. W połowie piosenki wywołał mnie na scenę. Chciałam uciec, ale jakiś dwóch chłopaków wprost zaniosło mnie na scenę.
Stałam i przyglądałam się jak grał i śpiewał dla mnie. Przypomniał mi się ten piękny majowy dzień. Było słonecznie, ale nie parno. Kiedy Wiktor podszedł do mnie z mikrofonem w dłoni zrobiło mi się gorąco.
Stałam i przyglądałam się jak grał i śpiewał dla mnie. Przypomniał mi się ten piękny majowy dzień. Było słonecznie, ale nie parno. Kiedy Wiktor podszedł do mnie z mikrofonem w dłoni zrobiło mi się gorąco.
-Chciałbym, żebyś do mnie wróciła. Klau... to znaczy Yuuki kocham cię nad życie. - stał tak przez chwile przede mną a ja szukałam wzrokiem po publiczności Kaia i Hinaty.
Kai stał jak wryty. Patrzył w moją stronę smutno. Nietrudno się domyślić co szeptał.
-"Były... nic nie znaczy..."
"Really Don't Care"
Kai stał jak wryty. Patrzył w moją stronę smutno. Nietrudno się domyślić co szeptał.
-"Były... nic nie znaczy..."
Hinata uśmiechał się lekko by ukryć zażenowanie.
Wyrwałam mu mikrofon z ręki.
-Może teraz ja coś zaśpiewam? - uśmiechnęłam się do niego.
Publiczność zaczęła klaskać. Podeszłam do laptopa Wiktora i podłączyłam swój telefon. Puszczając wersję instrumentalną piosenki, którą napisałam dla niego parę miesięcy po zerwaniu. Przyglądał mi się zadowolony bo nie wiedział co się zaraz stanie. Puściłam play. Podeszłam do niego i wtedy pierwszy raz od paru tygodni rozległ się mój głos.
Publiczność zaczęła klaskać. Podeszłam do laptopa Wiktora i podłączyłam swój telefon. Puszczając wersję instrumentalną piosenki, którą napisałam dla niego parę miesięcy po zerwaniu. Przyglądał mi się zadowolony bo nie wiedział co się zaraz stanie. Puściłam play. Podeszłam do niego i wtedy pierwszy raz od paru tygodni rozległ się mój głos.
You wanna play
You wanna stay
You wanna have it all
You started messin' with my head until I hit a wall
Maybe I shoulda known
Maybe I shoulda known
That you would walk, you would walk out the door
Hey!
Said we were done, then met someone
And rubbed it in my face
Cut to the part, she broke your heart, and then she run away
I guess you shoulda known
I guess you shoulda known
That I would talk, I would talk
But even if the stars and moon collide
I never want you back into my life
You can take your words and all your lies
Ooh-ooh-ooh
I really don't care
Even if the stars and moon collide
I never want you back into my life
You can take your words and all your lies
Ooh-ooh-ooh
I really don't care
Ooh-ooh-ooh
I really don't care
I can't believe I ever stayed up writing songs about you
You don't deserve to know the way I used to think about you
Oh no not anymore
Oh no not anymore
You had your shot
Had your shot
But you let go
Now if we meet out on the street I won't be runnin' scared
I'll walk right up to you and put one finger in the air
And make you understand
And make you understand
You had your chance
Had your chance
But even if the stars and moon collide
I never want you back into my life
You can take your words and all your lies
Ooh-ooh-ooh
I really don't care
Even if the stars and moon collide
I never want you back into my life
You can take your words and all your lies
Ooh-ooh-ooh
I really don't care
Ooh-ooh-ooh
I really don't care
I really don't care
You tried to break me down
Like I would hit the ground
Don't hear the hate, don't care about it
Yeaaaah
You just don't mean enough
To really mess me up
And if you try I’m gonna shout it
But even if the stars and moon collide
I never want you back into my life
You can take your words and all your lies
Ooh-ooh-ooh
I really don't care
Even if the stars and moon collide
I never want you back into my life
You can take your words and all your lies
Ooh-ooh-ooh
I really don't care
Ooh-ooh-ooh
I really don't care
Wiktor stał cały czerwony z zawstydzenia. Wszyscy klaskali na moje wykonanie.
-Wiktor to pieprzony dupek, który zdradził mnie z moją najlepszą przyjaciółką. Nie wrócę do ciebie nigdy.- powiedziałam stanowczo ze złośliwym uśmiechem i oddałam mu mikrofon. Schodząc ze sceny zwróciłam się do niego.
-I jak to jest zostać pośmiewiskiem całej szkoły? Teraz wiesz jak się czuł Kai. - zaszłam na dół i skierowałam się do Kaia, do którego się przytuliłam, żeby zrobić na złość Wiktorowi.
Był zaskoczony, ale objął mnie. Hinata patrzył na nas z lekkim uśmiechem.
Wyszliśmy z Kaiem z sali. Publiczności jeszcze wygwizdywała Wiktora.
-Zwątpiłeś we mnie... widziałam to w twoich oczach... - mruknęłam lekko przygnębiona.
-Wybacz... jestem chorobliwie zazdrosny.- mruknął zawstydzony.
Zarumieniłam się zakrywając usta ręką bo przypomniało mi się co dziś rano nieświadomie mi powiedział. "Kocham cię" rozbrzmiewało w moich uszach.
-Yuuki... nie gniewasz się już na mnie?
-Nie... nie powinnam tak na ciebie naskakiwać.- powiedziałam cicho.
-To moja wina. Zachowuję się jak debil. Powinnaś mi już dawno temu strzelić w twarz.
-Przyjdzie jeszcze na to czas.- zaśmiałam się.
-Jak sobie zasłużę to proszę bardzo.
-Wracam do klasy bo zaraz pewnie dyrektor tu przyjdzie.- uśmiechnęłam się i skierowałam do klasy.
Gdy weszłam wszyscy wiwatowali i okrzykiwali na mów widok. Tylko się lekko uśmiechnęłam i usiadłam do ławki. Kiedy chciałam wyciągnąć książki zobaczyłam w plecaku jakiś liścik.
"Spotkajmy się na tyłach szkoły dziś o 18".
Zdziwiłam się. O co może chodzić?
-Może ktoś chce ci wyznać uczucia?- uśmiechnęła się Hana.
-Szczerze wątpię.- odpowiedziałam i zgniotłam kartkę wrzucając ją do plecaka.
-Nie dowiesz się jeżeli się tam nie zjawisz!- namawiała mnie Hana.
Po lekcjach wróciłam do domu limuzyną i odrobiłam lekcje. Siedziałam przy biurku kiedy usłyszałam krzyk Kaia.
-Yuuki! Jak mogłaś.-powiedział oburzony Kai.
Podniosłam głowę z nad książek ze zdziwieniem.
-Ale o co chodzi?
-Zawaliłaś test z fizyki!
Przygryzłam lekko dolną wargę.
-Że też musiałeś się tak szybko dowiedzieć.
-Cóż... udawałbym, że nic się nie stało ale... to nie był trudny test. Yuuki co się stało?
-Nic... po prostu się nie nauczyłam. Mówiłam ci, że nie lubię fizyki.- nie mogłam mu powiedzieć prawdy. -Z resztą był niezapowiedziany więc chyba mogłam się nie nauczyć..?
-Dobrze... tym razem ci odpuszczę.- zaśmiał się krótko.
-Mógłbyś dawać mi korki z fizyki?- zapytałam nieśmiało.
-Pewnie. Z chęcią ci pomogę.
-Dzięki.- uśmiechnęłam się.
-Od kiedy zaczniemy?
-Może od jutra? Teraz muszę iść bo... umówiłam się z Haną.- mruknęłam lekko zdenerwowana.
-Okej. Baw się dobrze.
-Dzięki. Ty też i obiecuje że poprawie ten sprawdzian. - uśmiechnęłam się.
Kai wyszedł z mojego pokoju a ja przebrałam się w jeansy i zwykłą niebieską koszulkę. Zeszłam na dół i się z nim pożegnałam.
Poszłam pod szkołę pieszo ze słuchawkami w uszach. Nie wiedziałam o co chodzi z tym listem, ale nie chciałam nikogo urazić nie przychodząc. Gdy byłam na miejscu nikogo nie zauważyłam.
-Halo? - pytałam parę razy.
Nagle dostałam czymś twardym w głowę. To metalowy pręt.
___________________________________________________________________________
TŁUMACZENIE
Selena Gomez - "Love You Like A Love Song"
To zostało powiedziane i zrobione
Każda piękna myśl została już zaśpiewana
I chyba teraz , tutaj jest jeszcze jedna
Tak więc twoja melodia będzie grać w kółko
Wraz z tym, co najlepsze w niej
Jesteś piękny
Tak jak spełniający się sen, niewiarygodny
Znany, cudny, liryczny
Znów ocaliłeś me życie
I chcę byś wiedział, skarbie, że:
Ja, ja kocham cię jak w piosence o miłości, kochanie
Ja, ja kocham cię jak w piosence o miłości, kochanie
Ja, ja kocham cię jak w piosence o miłości, kochanie
I będę to powtarzać-rzać-rzać-rzać-yeah
Selena Gomez - "Love You Like A Love Song"
To zostało powiedziane i zrobione
Każda piękna myśl została już zaśpiewana
I chyba teraz , tutaj jest jeszcze jedna
Tak więc twoja melodia będzie grać w kółko
Wraz z tym, co najlepsze w niej
Jesteś piękny
Tak jak spełniający się sen, niewiarygodny
Znany, cudny, liryczny
Znów ocaliłeś me życie
I chcę byś wiedział, skarbie, że:
Ja, ja kocham cię jak w piosence o miłości, kochanie
Ja, ja kocham cię jak w piosence o miłości, kochanie
Ja, ja kocham cię jak w piosence o miłości, kochanie
I będę to powtarzać-rzać-rzać-rzać-yeah
Nikt nie porównuje
Ciebie stojącego samotnie
Do każdego nagrania którego jestem właścicielką
Muzyką do mojego serca
Tym właśnie jesteś
Utworem który trwa i trwa
Ja, ja kocham cię jak w piosence o miłości, kochanie
Ja, ja kocham cię jak w piosence o miłości, kochanie
Ja, ja kocham cię jak w piosence o miłości, kochanie
Ja, ja kocham cię jak w piosence o miłości, kochanie
Ciebie stojącego samotnie
Do każdego nagrania którego jestem właścicielką
Muzyką do mojego serca
Tym właśnie jesteś
Utworem który trwa i trwa
Ja, ja kocham cię jak w piosence o miłości, kochanie
Ja, ja kocham cię jak w piosence o miłości, kochanie
Ja, ja kocham cię jak w piosence o miłości, kochanie
Ja, ja kocham cię jak w piosence o miłości, kochanie
Demi Lovato - "Really Don't Care"
Chcesz zostać
Chcesz mieć wszystko
Zacząłeś psuć moją głowę, aż uderzyłam w ścianę
Może powinnam była wiedzieć
Może powinnam była wiedzieć
Że odejdziesz, że odejdziesz za drzwi
Hey!
Powiedziałeś, że z nami koniec, potem spotkałeś kogoś
I wytarłeś mi to w twarz
Pocięty na części, ona złamała ci serce, a potem uciekła
Zgaduję, że powinieneś był wiedzieć
Zgaduję, że powinieneś był wiedzieć
Że będę mówić (o tym) , będę mówić
Ale nawet jeśli gwiazdy i księżyc skolidują
Nie chcę cię nigdy więcej w moim życiu
Możesz zabrać swoje słowa i wszystkie swoje kłamstwa
Ooh-ooh-ooh
Naprawdę mnie to nie obchodzi
Nawet jeśli gwiazdy i księżyc skolidują
Nie chcę cię nigdy więcej w moim życiu
Możesz zabrać swoje słowa i wszystkie swoje kłamstwa
Ooh-ooh-ooh
Naprawdę mnie to nie obchodzi
Ooh-ooh-ooh
Naprawdę mnie to nie obchodzi
Nie mogę uwierzyć, że kiedykolwiek zarywałam noce pisząc o tobie piosenki
Nie zasługujesz, żeby wiedzieć w jaki sposób o tobie myślałam
Oh nie nigdy więcej
Oh nie nigdy więcej
Miałeś swoją próbę
Miałeś swoją próbę
Ale pozwoliłeś jej odejść
Teraz jeśli spotkamy się na ulicy nie będę uciekać przerażona
Podejdę prosto do ciebie i uniosę w górę jeden palec*
I sprawię, że zrozumiesz
I sprawię, że zrozumiesz
Miałeś swoją szansę
Miałeś swoją szansę
Ale nawet jeśli gwiazdy i księżyc skolidują
Nie chcę cię nigdy więcej w moim życiu
Możesz zabrać swoje słowa i wszystkie swoje kłamstwa
Ooh-ooh-ooh
Naprawdę mnie to nie obchodzi
Nawet jeśli gwiazdy i księżyc skolidują
Nie chcę cię nigdy więcej w moim życiu
Możesz zabrać swoje słowa i wszystkie swoje kłamstwa
Ooh-ooh-ooh
Naprawdę mnie to nie obchodzi
Ooh-ooh-ooh
Naprawdę mnie to nie obchodzi
Naprawdę mnie to nie obchodzi
Próbowałeś mnie złamać
Tak żebym uderzyła o ziemię
Nie słyszę nienawiści, nie obchodzi mnie to
Yeaaaaah
Po prostu nie znaczysz wystarczająco
Żeby naprawdę mnie popsuć
A jeśli spróbujesz zamierzam to wykrzyczeć
Ale nawet jeśli gwiazdy i księżyc skolidują
Nie chcę cię nigdy więcej w moim życiu
Możesz zabrać swoje słowa i wszystkie swoje kłamstwa
Ooh-ooh-ooh
Naprawdę mnie to nie obchodzi
Nawet jeśli gwiazdy i księżyc skolidują
Nie chcę cię nigdy więcej w moim życiu
Możesz zabrać swoje słowa i wszystkie swoje kłamstwa
Ooh-ooh-ooh
Naprawdę mnie to nie obchodzi
Ooh-ooh-ooh
Naprawdę mnie to nie obchodzi
*Tekst piosenki został wzięty ze strony Tekstowo.pl
*Nagrania z teledyskami zostały wzięte ze strony YouTube.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz